Nasza trasa po Bałtyckim wybrzeżu wyglądała tak:
Trzeba przyznać, że sporo pozwiedzaliśmy. :) Jeśli chodzi o plaże to bardzo podobało mi się w Chałupach- czysto, mało ludzi, plaża długa i szeroka a przy okazji coś dla nudystów. :)
Władysławowo bardzo ładne, dużo się dzieje ale plaża okropnie zatłoczona! Żeby rozłożyć się przy morzu trzeba przyjść już po 8 rano. Potem ciężko o dobre miejsce. :)
Na Helu również mało ludzi ale plaża to wiadomo cypelek, fajnie wygląda, chyba mało praktyczne i daleko do morza, chyba, że zdecydujemy się na inne miejsca na Helu.
Puck to również Bałtyk ale to nie takie prawdziwe morze bo miejscowość leży nad zatoką Pucką i to raczej idealne miejsce do uprawiania sportów wodnych, małe fale, wiaterek i można nawet popływać pontonem co niestety jest zabronione na otwartym morzu.
Gdynia czyli porty, Gdańsk- stocznia gdańska a Sopot molo i brudne plaże ale jedynym plusem był brak parawanów! Ludzie nie zasłaniali się przed innymi tak jak to było w innych miejscowościach. :)
Żukowo i Kiełpino to moje rodzinne strony, piękne lasy, jeziora czyli Kaszuby. :)
W Malborku zamek gotycki czyli coś dla miłośników historii, żeby wszystko tam zobaczyć potrzeba kilku dobrych godzin jak nie całego dnia. :)
Powiem szczerze, że wcale nie tęskniłam za hiszpańskim lazurowym morzem i cieplutką wodą. :) Bałtyk też jest piękny.
mmmm,skoro wypoczęta to widzimy się w pon!:)
OdpowiedzUsuń